sobota, 26 stycznia 2008

Religia płaszczaków

Przepraszam że dziś tak późno, ale całą winę za to opóźnienie ponosi Neostrada TP, która nie wiedzieć czemu- pozbawiła mnie internetu....

Większość duchownych, teologów oraz zwykłych „ napaleńców religijnych” zapomina, że Boga nie znajduje się na trzecim miejscu po przecinku, i że pełne poznanie i zrozumienie Jego natury jest czymś zgoła niemożliwym. Człowiek to istota cielesna, ograniczona czasowo, nie-wszechmocna, nie-wszechobecna, i nie-wszechpotężna, a więc niejako z definicji nie będąca w stanie ogarnąć bytu duchowego, ponadczasowego, wszechmocnego i wszechobecnego. Nasza sytuacja przypomina mi trochę sytuacje w jakiej się znalazł jeden z bohaterów książki Edwina Abbota pt. : „ Kraina płaszczaków” (ang. Flatland). Ta wyimaginowana kraina jest zamieszkiwana przez istoty dwuwymiarowe: a więc : linie, trójkąty, okręgi, romby czy prostokąty.Otóż: człowiek usiłujący zrozumieć Boga, przypomina płaszczaka, a więc istotę dwuwymiarową, która próbuje poznać trzeci wymiar. Wyobraźmy sobie przez chwilę, że jesteśmy takimi płaszczakami i w naszym świecie pojawia się moneta (jak na poniższym rysunku z prawej strony). Płaszczak nie widzi monety, jest ona przez niego postrzegana tylko jako niczym niewyróżniająca się linia. Wiemy jednak, jako istoty trzy wymiarowe, że ta linia posiada jeszcze trzeci wymiar…..

Pisząc ten tekst nasunęły mi się dwie uwagi:

1) Także ateiści odrzucają możliwość istnienia jakiegoś „innego wymiaru”, niepoznawalnego dla człowieka.

2) Z drugiej strony, człowiek uprawiający matematykę, śmiało operuje nawet i dwunastoma wymiarami…..


8 komentarzy:

TP pisze...

Ja w ogóle chciałem tylko napisać, że poczytuję sobie Ciebie od pewnego czasu, bo bardzo ciekawe tematy poruszasz, tylko po każdej notce pozostaje pewien niedosyt. Trochę za krótkie są. :)

To tyle ode mnie.

Pozdrawiam.

pomyślmy... pisze...

Eliaszu, dziękuję za uwagę, chce ci jednak powiedzieć, że na tym właśnie polega popularyzacja nauki- musi zostać pewien niedosyt! Natura nie znosi próżni, i mam nadzieję, że zaczniesz ją zapełniać!

-chociaż z drugiej strony, nawet gdyby istniał ktoś, kto posiadł by wszelką wiedzę, odczuwałby pewien niedosyt...

Anonimowy pisze...

Zgadzam sie z "Eliaszem", po Twoich tekstach czuje sie jak dziecko ktoremu mama czyta bajke i przerywa w polowie. Oczywiscie rozbudza to niesamowicie naszą ciekawosc naukową, ale byloby tez bardzo milo jezeli moglbys od czasu do czasu podac np. jakies zwiazane z tematem tytuly, odnosniki, gdzie mozna poszerzyc wiedze na dany temat itp. No i pisz nadal tyle ze wiecej.

finwe isilra pisze...

@pomyślmy...: używasz chyba najbardziej klasycznego przykładu, który stosowany jest we wprowadzeniach do matematyki wyższej, stosowanej w rozważaniach kosmologicznych. To dobry temat - tylko mi nasuwa się tutaj dodatkowa myśl: skoro przykładowo teoria strun zakłada, iż prawdopodobnie jest 10/11 wymiarów czasoprzestrzennych (znamy z doświadczenia tylko 4!), także i inne teorie dopuszczają możliwość istnienia wielu wymiarów, oznacza to ni mniej ni więcej, że jesteśmy bardzo ograniczonymi poznawczo istotami, przed którymi większość rzeczywistości jest ukryta. Skoro tak jest w nauce, kto pozwala nam decydować, że nie istnieją również wyższe "wymiary duchowe"?
Myślę że wiesz do czego zmierzam. Nie jestem osobą mocno wierzącą ani praktykującą, ale częsty kontakt z kosmologicznymi tematami daje dużo do myślenia czasem. Skoro tak słabo "widzimy" świat, jakim prawem mamy osądzać, że to wszystko, co istnieje?

pomyślmy... pisze...

Dlatego ja wcale nie neguję istnienia świata duchowego! Ja tylko bardzo się denerwuję, kiedy ktoś wtrąca się do moich trzech wymiarów stwierdzając że dzieje się w nich coś nadzwyczajnego....
Każde zdarzenie ma swoją naturalną przyczynę sprawy zaś duchowe dotyczą relacji osób z bytami duchowymi, a nie tego, że ktoś lub coś łamie nam tutaj prawa fizyki!

finwe isilra pisze...

Ech, przecież nie uważam, że negujesz... To była tylko dodatkowa uwaga ode mnie, nie odbieraj tego jako jakiś atak na Ciebie:)

Anonimowy pisze...

Sprawa jest na prawdę wbrew pozorom skomplikowana. Z jednej strony jest masa dowodów naukowych i logicznych wyważeń że Boga po prostu nie ma z drugiej zaś strony istnieje przeświadczenie że to jest właśnie sprawdzian i nie człowiek nie jest w stanie wyjaśnić czy Bóg istnieje czy nie. W życiu tego nie udowodni

Anonimowy pisze...

Remarkable! Ӏts rеаlly remarkable pіeсe of wrіting, I haνe got much cleaг іԁea
аbout frοm this article.

Feel free to visit my web sіte ... home deep fryers