niedziela, 27 stycznia 2008

Dlaczego ludzie wierzą w głupoty?

Dzisiejszym wpisem chciałbym rozpocząć całą serię krótkich tekstów w których postaram się krótko scharakteryzować niektóre błędne założenia, jakie wiodą ludzi do wiary w : pseudonaukę, gusła i zabobony.

Tym, którzy upominają się ciągle o podanie jakichś wskazówek bibliograficznych chciałbym polecić lekturę artykułów publikowanych w Świecie Nauki autorstwa amerykańskiego sceptyka i libertarianina- M. Shermera. Między innymi na jego rozważaniach opierać się będą moje teksty.


Życzę sobie wytrwałości!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ludzie nie wierzą w przypadek. Zawsze musi byc przyczyna i winny przyczyny. Rozbija sie samolot - ktos musi za to odpowiedziec. pilot/producent/serwisant etc. To przeciez niemozliwe zeby stalo sie cos samo z siebie lub przez jakies np. niemozliwe do kontrolowania przez nas warunki pogodowe. Tsunami niszczy wyspe zabijajac setki ludzi - ktos musi isc siedziec za: nieostrzezenie wyspy, zla ewakuacje, zle przygotowane waly przeciwpowodziowe itd. Boimy sie i nie dajemu prawa do istnienia przypadkowi, wszystko musi byc nazwane, skontrolowane i oswojone. I to nie tylko w te negatywna strone. Wygrasz los na loterii, istnieje prawdopodobienstwo choc male, ale i tak wiekszosc ludzi znalazlaby przyczyne nie w przypadku lecz w Fortunie (przez duze F) / Bogu / liczbach ktore sie przysnily dwa dni wczesniej lub innym "winnym". Ta sama zasada dot. powstania swiata, wyewoulowania czlowieka itp. Gdy czegos nieznamy/niewiemy/nierozumiemy - tworzymy i wpychamy w tego wytlumaczenie idiotyczne stwory/duchy/magie itd.

pomyślmy... pisze...

Napisałeś: "Zawsze musi być przyczyna i winny przyczyny". Naturalnie, tylko
zgodnie z poglądami niejakiego Hume'a
ludzie łączą relacjami: przyczyna- skutek zjawiska, których nie łączy kompletnie nic
(vide mój zeszłoroczny wpis o zabobonach i skrzynce Skinnera....)

Anonimowy pisze...

No wreszcie. Czekałem na wdrążenie tego tematu. Także życze powodzenia