poniedziałek, 3 listopada 2008

Z fałszu wynika wszystko!!!

Z każdego zdania fałszywego wynika dowolne inne zdanie.... (niektórzy twierdzą, że tak powstała teologia). Poniższa anegdota pochodzi od znakomitego XX-wiecznego logika- Bertranda Russella

Udowodnijmy zatem, że ze zdania: "2+2=5" wynika zdanie: "Ja (tzn. Grzesiek Malinowski) jestem papieżem"
Argumentacja przebiega następująco:
-Jeśli 2+2=5, to w takim razie: 4=5
po odjęciu od obu stron "3" otrzymujemy: 1=2
Zatem:
-skoro ja i papież to razem dwie osoby, a 2=1
to
-ja i papież jesteśmy jedną osobą
Zatem:
-ja jestem papieżem


sobota, 1 listopada 2008

chodzenie po rozżażonych węglach

Brzmi przerażająco prawda? Kto bowiem przy zdrowych zmysłach ośmieliłby się na spacer ścieżką usypaną z rozgrzanych do czerwoności węgielków? Czy taka przechadzka (na bosaka) nie byłaby ostatecznym tryumfem ducha nad materią? I czy nie świadczyłaby o tym, że zjawiska paranormalne są możliwe?
Otóż, na pierwsze z postawionych pytań odpowiedź może być kłopotliwa, gdyż na prawdę trudno mi zrozumieć motywację(poza finansową naturalnie!) osoby, która obnaża swe stopy tylko po to, aby przejść się po gorącej nawierzchni....
Co zaś się tyczy pozostałych pytań, to obydwie odpowiedzi są pozytywne (podwójna negacja!)

Ale najpierw wprowadzenie: Kilka dni temu na jednej z głównych ulic jednego z głównych miast naszego kraju natknąłem się na ogłoszenie, w którym firma X proponuje szkolenia biznesmenom, którzy chcieliby podnieść samoocenę. "Eksperci"(a jakże :-)!) przez kilka dni przekażą osobom zainteresowanym odpowiednią wiedzę, która umożliwi im pokonanie nie tylko swych własnych ograniczeń, lecz także ograniczeń jakie narzuca na nich ludzkie ciało. Zwieńczeniem szkolenia będzie niemożliwe: spacer po tlących się węglach!
Wprawdzie na ogłoszeniu nie znajdowała się wielkość wynagrodzenia pobieranego przez owych "ekspertów", jednakże fakt, iż adresatami szkolenia są biznesmeni powinien mówić sam za siebie...
Wróćmy teraz do sedna: czy jest możliwe chodzenie po rozgrzanych do temperatury kilkuset stopni Celsjusza węgielkach bosą stopą? I to w dodatku bez żadnych talizmanów, odczynników, zaklęć oraz bez pomocy nadnaturalnych sił które uśmierzą ból? Otóż.... z całą pewnością jest to możliwe! Dlaczego? Ponieważ lekki, porowaty węgiel ma bardzo niską zdolność zachowania ciepła, co więcej - przewodność właściwa (ciepła) pomiędzy stopami a węgielkami jest niewielka. Dlatego też, idąc równym, żwawym krokiem nie narażasz się na poparzenie. Dopiero kiedy stanie się w miejscu, wówczas temperatura zaczyna działać!(widziałem szamanów chodzących po węglach, nie widziałem zaś, żeby stali na nich przez dłuższy czas). Trafna jest tutaj następująca analogia: mamy ciasto w piekarniku nagrzanym do temperatury 240ºC. Powietrze, ciasto i forma mają po 240ºC, ale tylko metalowa forma sparzy twoją rękę. Powietrze ma bardzo niską zdolność zachowania ciepła, a także niską przewodność, możesz więc wsunąć rękę na dość długo, by dotknąć ciasta i formy. Zdolność zachowania ciepła w cieście jest dużo wyższa niż w powietrzu, ale ponieważ ma niską przewodność, możesz na krótko go dotknąć bez poparzenia się. Metalowa forma ma zdolność zachowania ciepła podobną do ciasta, ale wysoką przewodność. Jeśli jej dotkniesz, poparzysz się.
A zatem: chodzenie po gorących węgielkach jest faktem- oddajmy jednak : fizyce co należy do fizyki i bajkom, co należy do bajek!