sobota, 20 października 2007

Największa katastrofa od czasów zagłady dinozaurów! Schwarzeneger sprawił, że :matki, ojcowie, mężowie i żony- nie istnieją!

Dzisiejsza „Rzeczpospolita” donosi, że „ Arnold Schwarzenegger podpisał szkolne prawo antydyskryminacyjne na podstawie którego, z podręczników szkolnych znikną słowa takie jak „mama”, „tata”, „mąż” czy „ żona”.
Wydaje mi się, że ten bez wątpienia idiotyczny pomysł gubernatora Kalifornii powinien skłonić do zastanowienia się, jakie są dopuszczalne granice ingerencji państwa w sprawy obywateli, czyli mówiąc prościej: jak daleko może wchodzić państwo buciorami w nasze życie?
Odpowiedź na to pytanie jest dość istotna, gdyż od niej uzależniona jest cała przyszłość cywilizacji zachodnioeuropejskiej.
Huxley pisał kiedyś: „ cywilizacja to nic innego, jak szereg konwencji; być cywilizowanym to tyle, co respektować te konwencje, podtrzymywać przejawy kultury, dobrobytu i dobrych manier. Im powszechniej, im skuteczniej podtrzymuje się owe przejawy- tym lepsza cywilizacja. Cywilizacja ignorująca te przejawy, przestałaby istnieć. Uwolnieni od konieczności zachowywania pozorów ludzie w większości popadli by w barbarzyństwo”.
Język jest właśnie jednym z przejawów cywilizacji- ktokolwiek przy nim majstruje- musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami!

Tak na marginesie: wiecie co to jest wielbłąd? Otóż jest to koń zaprojektowany przez organ centralny. Ciekawe jak będzie wyglądał język zaprojektowany przez organ centralny……
( przykładem chyba najbardziej politycznie poprawnego języka jest język matematyki. Okazuje się jednak, że nawet w nim niektóre feminizujące yntelektualistki dostrzegły przejaw dyskryminacji- np. dopatrując się w słynnej liczbie π cech męskich….)

Brak komentarzy: