piątek, 23 maja 2008

Ciekawe....

Ostatnio, na swoim blogu, pan Paliwoda zamieścił następujące stwierdzenie które ma rzekomo podważać teorię ewolucji:
"Weźmy z taśmy produkcyjnej nowy egzemplarz »Toyoty« i zrzućmy go z 30. piętra PKiN. To, co z niej zostanie, nazwijmy mutacją. Czy taka mutacja jest w czymkolwiek lepsza od formy wyjściowej? W zestawieniu z nieporównywalnie bardziej złożonymi organizmami zwierząt – a nawet pojedynczą komórką – taki zabieg daje miliony razy większe prawdopodobieństwo udoskonalenia »Toyoty«. Mimo to doktrynerzy ewolucjonizmu wmawiają nam, że »mutacjonizm« jest poprawną metodą wyjaśniania »pojawienia się« złożonych organizmów biologicznych – w tym człowieka.
Jak to się dzieje, że nawet najtępsi uczniowie podstawówek i najtężsi postępowi intelektualiści wierzą dziś jeszcze w ortodoksyjny darwinizm?"

Nie są dla mnie istotne wywody tego - tak głośnego, jak i niedouczonego jyntelektualisty. Za to, niezmiernie mi się podoba komentarz tego wpisu, jaki zamieścił na swym blogu, pan Janusz Korwin Mikke (http://korwin-mikke.blog.onet.pl/) , kwitując swoje wywody genialnymi słowy:

"oczywiście, z darwinistami można polemizować - ale nie można robić ze siebie kompletnego idioty"

To hasło, powinno być mottem każdej książki poświęconej teorii ewolucji!!!


5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Gdyby pan Paliwoda zechciał działać z mniejszym rozmachem w kwestii energii potencjalnej nadanej Toyocie, a przełożył to na ilość prób plus dodał czynnik kontroli jakości, może byłby bliższy prawdy. Załóżmy że zrzucamy milion Toyot z pierwszego piętra, po czym wszystkie posiadające usterki eliminujemy, a promujemy czyli powielamy te, w których wstrząs wywołał "niechcący" jakąś pozytywną zmianę. Następnie zrzucamy milion owych wypromowanych itd... I już mamy mini ewolucję na naszych oczach, a pan Paliwoda okazuje się - niechcący - odkrywcą ;)

pomyślmy... pisze...

Tak, to jest bardzo ciekawy przykład.
Oczywiście nie uwzględnia o faktu, że większość "pozytywnych" mutacji to po prostu mutacje, które nie mają absolutnie wpływu na działanie organizmu (dopiero kumulacja tych mutacji wywołuje jakąś zmianę), niemniej jednak pan Paliwoda powinien
to uwzględnić....

PS- proszę o radę, stwierdziłem mianowicie,że z racji coraz bardziej zajadłej (i coraz bardziej prymitywnej zarazem) kampanii anty - darwinowskiej - mógłbym umieścić na blogu moją pracę magisterską w której rozprawiam się z ideami głoszonymi przez tzw. Ruch inteligentnego projektu.
Problem tylko jest taki, że nie wiem, jak niby mógłbym to zamieścić....

Z góry dzięki!

Anonimowy pisze...

Myślałem nad myślą "Pomyślmy" ;) i muszę stwierdzić , że bardzo chętnie przeczytałbym tekst, który odpiera argumenty stowarzyszenia Wawelskiego Smoka. Jak to zrobić? Nie wiem, w czym konkretnie leży problem. Jeśli w długości pracy, to zawsze można podzielić ją na odcinki. Kiedyś wielotomowe dzieła wydawano w ten sposób. Można też wybrać najbardziej charakterystyczne fragmenty. Czekam na ruch Autora.

pomyślmy... pisze...

Pomysł wart rozważenia.....
muszę pomyśleć....
Dzięki za sugestię!

Anonimowy pisze...

ja tez bym chetnie przeczytala