"Dziennik” donosi (http://www.dziennik.pl/nauka/article112264/To_ma_byc_dowod_na_istnienie_Marsjan.html) , że na Marsie żyją kosmici! Co więcej, mamy nawet zdjęcie jednego z nich! Oto ono:
Oczywiście, przeciętny zjadacz chleba entuzjastycznie zareaguje na taką informację, a ujrzawszy zdjęcie będzie wszystkim rozpowiadał naokoło, że Marsjanie naprawdę istnieją, że są duzi, zieloni i fotogeniczni…. Nie pomogą nawet zapewnienia specjalistów z NASA, że mamy tu do czynienia z typowymi marsjańskimi skałami, o nietypowych kształtach.
Jak to się dzieje, że na takim zdjęciu jak powyżej widzimy raczej to, co chcemy zobaczyć, aniżeli to, co tam faktycznie się znajduje? Otóż, jak to zazwyczaj bywa, wszystkiemu winna jest ewolucja….
Wszyscy nasi przodkowie przeżyli i zdołali spłodzić potomstwo dlatego, że okazali się lepsi w wielu rzeczach od swych gatunkowych pobratymców. Owa „lepszość” przejawiała się między innymi w zdolności szybkiego dostrzeżenia drapieżnika i dania zawczasu przysłowiowej „nogi”. Ukrywającego się drapieżnika mogli zaś dostrzec ci zwłaszcza, którzy potrafili w otaczającym środowisku, krajobrazie spostrzec choćby zarysy czającego się zwierza….. ci, którzy zdolności tej nie posiedli… wyginęli bezpotomnie.
Spójrzmy na poniższy obrazek:
Co on przedstawia? Czyżby kwadrat? Nie… nie ma tam kwadratu, widać jedynie cztery figury przypominające bajkowego Pac-mana ( O! to też dobry przykład, że w jakieś nieokreślonej figurze dostrzegam już bohatera kreskówki J ).
Trzeba nam wiedzieć, że jesteśmy zwierzętami, które dookoła siebie widzą wzorce i prawidłowości (pattern-seeking animals) . To dlatego dopatrujemy się znajomych kształtów w przypadkowych szczegółach. Taką skłonność, pani Monika Florek-Moskal omawia krótko w najnowszym Wproście. Określa ją mianem pareidolii i sprowadza do twierdzenia, że ludzki mózg ma zdolność do wypełniania luk w obrazie powstającym na siatkówce oka.” Kiedy obraz jest rzutowany na fragment siatkówki pozbawiony fotoreceptorów, jej obszar zostaje wypełniony kolorem tła. To dlatego przypadkowy układ plam może się wydawać obrazem Maki Boskiej”, lub Marsjanina...
Nie wierzę jednak, aby mój tekst przekonał kogokolwiek, kto w swoim życiu widział UFO, duchy, twarze na księżycu czy też Marsjan.
11 komentarzy:
Hałas wokół tego zdjęcie bardzo mnie rozbawił - żeby takie bzdury wymyślać i dopatrywać się tam "ludzików" z Marsa (nawet nie jest zielony...:)). Jakoś na pierwszy rzut oka byłem przekonany, że to skała, choć dość dziwnej formy. Może mam uszkodzoną siatkówkę albo problemy z wzorcami - ale trzeba wielkiej chęci, żeby dopatrzeć się tam jakiejś istoty
Wiesz.... kiedy w dymie z palących się gmachów World Trade Center ktoś ujrzał twarz, też wszyscy się z tego śmiali, a dzisiaj traktowane jest to jako dowód na to, że diabeł osobiście i bezpośrednio maczał w tym palce
Pamiętam te dyrdymały... Jakoś dziwnie to napisałeś, chyba sam to wierzysz, co?:)
to zależy... w diabła, czy w twarz diabła w dymie ? :-)
Najpiekniejsze byly zacieki na kominie pewnej altanki w jakims miasteczku, w ktorych tysiace ludzi widzialo Matke Boska. Oczywiscie zdarzali sie tacy co widzieli w nich Boba Marleya, Bumerang rzucany przez eskimosa czy tez twarz Jaruzelskiego etc. W latach 90, tysiace ludzi "pielgrzymowalo" w to miejsce (chyba na Warmi). Co jakis czas pojawia sie nowy zaciek gdzies w Polsce lub tez plama na szybie w ksztalcie Jezusa. U mnie kiedys pojawil sie wyciek oleju pod samochodem w ksztalcie chyba kijanki z dwoma ogonami. Moze jestem za glupi, ale znaku nie zrozumialem, wiec jezeli to byla jakas interwencja sil wyzszych, to uprzejmie prosze by jeszcze raz mi ten wyciek pokazaly z jakas wskazowka, co znaczy.
nie martw się, nawet jeśli nie zrozumiałeś aluzji, to siły wyższe zapewne zatroszczą się o to, abyś zobaczył słaną do ciebie wiadomość w jakimś przypadkowym układzie kropel na szybie twojego volkswagena :-)
@pomyślmy...: w diabła to sprawa religii, w co nigdy nie wtrącam się nikomu:) Oczywiście chodziło mi o jego twarz w dymie:)
a ja uprzejmie proszę nie sprowadzać spraw boskich na mooje lustra i okna, bo wcale wiara moja się nie pogłębia przy zmywaniu ich... Swoją drogą... nie wiem czy w czasach informatyzacji społeczeństwa Bób wybrałby sobie plamę paliwową...
chociaż w internecie szybciej mu do zagubienia w potopie informacji... a koneserów plam widać wielu...
so sory... nie celowo napisałam "Bób". bez komentarzy proszę.
i co ludek żyje sobie tam, kąpie się w piasku i je kamienie? no świetnie
zanim ktokolwiek w formie kpiącego felietonu będzie wypowiadał się na temat cywilizacji pozaziemskich i będzie profanował ten temat , powinien sięgnąć do kilku relatywnych źródeł i poważniejszych lektur. Jeżeli ktokolwiek ma chęć zgłębić tajemnice istnienia polecam zacząć od Ericha von Danikena, oraz Jan van Helsinga, np " Ręce precz od tej książki"... to wtedy dopiero zaczniemy myśleć. Oby oczy nam się otworzyły i niech niegdy więcej przynajmniej ja nie usłyszę banalnego pytania "Czy oni istnieją " Do lektuur ludziska!
Prześlij komentarz