piątek, 7 marca 2008

Krótka refleksja dotycząca programu ubezpieczeń społecznych (inspirowana Friedmanem)

Otóż, program ubezpieczeń społecznych dokonuje transferu pieniędzy od ludzi młodych do starych. W pewnym sensie miał on miejsce w całej historii ludzkości, młodzi bowiem zwykle pomagali swoim rodzicom i krewnym. Także i obecnie w wielu ubogich krajach o wysokiej stopie zgonów wśród dzieci, chęć posiadania potomstwa, które zapewni pomoc na starość- jest główną przyczyną wysokiej stopy urodzeń oraz licznych rodzin. Różnica między programem ubezpieczeń społecznych a uprzednimi metodami transferu polega wszakże na tym, że ubezpieczenia społeczne są przymusowe i bezimienne, tamte zaś były dobrowolne i oparte na związkach osobistych. Moralna odpowiedzialność jest sprawą jednostki, a nie kwestią ubezpieczeń społecznych. Dzieci pomagały rodzicom z miłości lub z obowiązku. Teraz wspierają rodziców nieznanych sobie ludzi i czynią to pod przymusem lub z obawy. Tamte transfery wzmacniały więzy rodzinne, transfery przymusowe osłabiają je…


Co więcej, ubezpieczenia społeczne dokonują też transferu pieniędzy od uboższych do zamożniejszych. Co prawda, z systemu świadczeń mają korzystać przede wszystkim ludzie o niższych płacach, ale ten efekt jest z nawiązką niwelowany przez inny. Dzieci z ubogich rodzin zwykle zaczynają pracować- a więc i płacić podatki- w stosunkowo wczesnym wieku, dzieci z rodzin o wyższych dochodach- w znacznie późniejszym. A patrząc od drugiego końca- osoby o niższych dochodach żyją przeciętnie krócej od ludzi z wyższymi dochodami. W rezultacie jest tak, że biedni płaca podatki dłużej od bogatych, a krócej od nich otrzymują świadczenia- wszystko zaś w imię pomocy ubogim!


Dodam jeszcze dwie rzeczy. Otóż tzw. „składki” na ZUS to zwykły eufemizm. Nie ma żadnej składki, jest tylko podatek na ZUS! Ponadto warto rzucić okiem na pewne statystyki z USA . W 1950 r. Na jednego emeryta podatki płaciło 16 podatników. W roku 2000 jednego opłacało go trzech Amerykanów, zaś obecnie robi to tylko dwóch.

Jak będzie dalej?

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Akurat tu się zgadzam z Miltonem Friedmanem choć jestem bardziej zwolennikiem Von Misesa,Rothbarda,Von Hayka oczywiście tzw. ubezpieczenia społeczne są niekorzystne i to co napisałeś jest prawdą

pomyślmy... pisze...

Wydaje mi się, że Friedman to jeden ze spadkobierców wymienionych przez ciebie myślicieli...

Anonimowy pisze...

Wiem że to dwie różne szkoły i mają wspólne założenia ale różnią się między sobą w wielu kwestiach.

pomyślmy... pisze...

Tak różnią się oni między sobą, niemniej jednak kiedy porównamy von Hayeka z Misesem, to także znajdziemy różnice.....

Anonimowy pisze...

W Chinach, mogac miec jedno dziecko kazdy zdecyduje sie na chlopca ( nie koniecznie chodzi o to ze dziewczynce trzeba dawac posag - bo tak jest tylko w niektorych czesciach panstwa srodka). Nie ma tam ubezpieczen spolecznych (obowiazkowych) wiec kazdy chcac miec zapewniona opieke na starosc potrzebuje potomka. Meskiego, jak ma sie urodzic dziewczynka - aborcja. Czy jakos tak...

Anonimowy pisze...

Tak różnią się oni między sobą, niemniej jednak kiedy porównamy von Hayeka z Misesem, to także znajdziemy różnice..
Też prawda