środa, 9 kwietnia 2008

Potwierdzanie przypuszczeń

Dziś chciałbym krótko napisać o pewnym bardzo ciekawym mechanizmie, jakim rządzi się nasza psychika. Chodzi mi mianowicie o zjawisko tzw. "potwierdzania przypuszczeń". Polega ono na tym, iż bardziej jesteśmy skłonni do akceptowania lub nawet dostrzegania faktów, które są zgodne z naszymi uprzednimi przewidywaniami oraz oczekiwaniami. Łatwo się domyślić, iż powyższą definicję opisową można także przedstawić w formie negatywnej : jesteśmy skłonni do odrzucania czy pomijania faktów, które nie są zgodne z naszym światopoglądem.
Aby zilustrować powyższe stwierdzenia, przedstawię kilka przykładów. Otóż, kiedy obserwujemy w telewizji debatę, z udziałem polityka darzonego przez nas sympatią, którego oponentem jest nie lubiany przez nas polityk, wówczas nawet sami, na drodze introspekcji potrafimy dostrzec, że o wiele łatwiej przychodzi nam wytłumaczyć, lub obronić ewentualne potknięcia naszego faworyta, niż uczynić to samo względem nie lubianego przez nas człowieka.
Jednak o wiele bardziej uderzający jest inny przykład: W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono eksperyment, w którym dwie oddzielone od siebie grupy nauczycieli miały za zadanie ocenić ogólne zdolności pewnego ucznia, na podstawie wcześniej przygotowanych pytań. Jedną grupę poinformowano, że uczeń ów pochodzi z bogatej rodziny inteligenckiej, natomiast druga grupa nauczycieli otrzymała informację, że badany przez nich uczeń pochodzi z ubogiej rodziny robotniczej. Łatwo się już chyba domyślić, że oceny tych dwóch "komisji", opierające się na dokładnie tych samych podstawach (odpowiedziach ucznia) były inne. Grupa pierwsza oceniła zdolności ucznia jako ponad przeciętne, natomiast w oczach drugiej grupy nauczycieli, zdolności ucznia plasowały się nieco poniżej przeciętnych.
Czyż to nie jest zdumiewające? Patrząc na dokładnie te same dane, można wysnuć dwa zupełnie różne wnioski! (Można się na to powoływać u profesorów!)

Poruszam ten temat, ponieważ czasem zarzuca się nauce, iż jest ona arogancka, i wydaje jej się, że ma monopol na prawdę. Osoby, które wygłaszają podobne sądy zazwyczaj twierdzą właśnie, iż na zgromadzone dane empiryczne można patrzeć w sposób inny, "alternatywny"(np. bioenergetyczna interpretacja mechaniki kwantowej) . Nie zapominajmy jednak, że zjawisko "potwierdzania przypuszczeń"może dotyczyć tylko pojedynczych naukowców, ale nie całej nauki. W jej obrębie istnieje bowiem mechanizm auto - korekcyjny, który chroni ją przed popadnięciem w subiektywizm poszczególnych badaczy. Ten mechanizm można określić następująco: "jeśli nie patrzysz sceptycznie na wyniki swoich badań, to zrobi to kto inny, podczas wielkiego sympozjum w którym będziesz brał udział, przy wielkim aplauzie zgromadzonych".

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pozwolę sobie na pewien śmiały wywód dotyczący tego co napisałeś. Jak wiadomo mózg ludzki nieustanie tworzy modele otaczającego świata i to właśnie na podstawie tych modeli ocenia rzeczywistość. Czyli wnioski są wyciągane w oparciu o pewien spójny w mniemaniu mózgu model a nie na podstawie obiektywnych danych. Najważniejszą kwestą w tworzeniu takiego modelu jest właśnie jego spójny charakter. Jeżeli jakieś fakty nie pasują do modelu istnieje tendencja do pomniejszania ich wartości lub całkowitego ich pomijania(i odwrotnie, faktom które pozostają w zgodzie z modelem nadaje się większą wartość). Oczywiście może się to odbywać zupełnie poza naszą świadomością. Drugim wyjściem z sytuacji jest budowa nowego modelu, co dla mózgu jest znacznie bardziej pracochłonne,więc dopóki większość faktów zgadza się z istniejącym modelem, a tylko w nielicznych przypadkach zdarzają się odstępstwa, korzystniej jest nawet zafałszować rzeczywistość w celu obrony spójności modelu.
Nie ma się więc czemu dziwić że na podstawie tych samych faktów dwóch ludzi wyciąga zupełnie różne wnioski, po prostu ich modele rzeczywistości różnią się od siebie . Mózg ludzki nie został stworzony by być racjonalnym, ma być skuteczny (gwarantować przeżycie osobnika) i większości przypadków spełnia to zadanie. A nauka? To też pewien spójny system opisujący świat. Model rzeczywistości. Może się okazać, że nasza nieświadoma skłonność naginania faktów w jakiś sposób i tu się objawia.

Volger

Anonimowy pisze...

"Poruszam ten temat, ponieważ czasem zarzuca się nauce, iż jest ona arogancka, i wydaje jej się, że ma monopol na prawdę. Osoby, które wygłaszają podobne sądy zazwyczaj twierdzą właśnie, iż na zgromadzone dane empiryczne można patrzeć w sposób inny, "alternatywny"(np. bioenergetyczna interpretacja mechaniki kwantowej) . Nie zapominajmy jednak, że zjawisko "potwierdzania przypuszczeń"może dotyczyć tylko pojedynczych naukowców, ale nie całej nauki. W jej obrębie istnieje bowiem mechanizm auto - korekcyjny, który chroni ją przed popadnięciem w subiektywizm poszczególnych badaczy. Ten mechanizm można określić następująco: "jeśli nie patrzysz sceptycznie na wyniki swoich badań, to zrobi to kto inny, podczas wielkiego sympozjum w którym będziesz brał udział, przy wielkim aplauzie zgromadzonych"."

twierdzisz, że jedna grupa specjalistów będzie orzekała lepiej od grupy specjalistów tylko dlatego, że drugą nazwiesz naukowcami? przecież każdy pedagog coś musi wiedzieć mitycznej "metodzie naukowej". i jak widzisz, zespół pedagogów popełnił najbanalniejszy błąd.